Po dość długiej sielance przybywam na plażę. Tym razem bierzemy się za trening.

- Żołnierze. Dziś niestety nie będzie zabawy. A przynajmniej nie na początku. Więc dobrze. Proponuje taki układ. Pół czasu trenujemy a potem się bawimy. Więc dobrze. Jakby ktoś nie zauważył Webby ewoluował. Teraz w naszej drużynie jest Galvantula.  Wiem że imię Webby jest dla niego zbyt pieszczotliwe. Ale nie przejmujcie się. Jeśli nie będzie nam się coś podobało opracujemy nowe - lepsze imię. Jeszcze słówko przed rozpoczęciem. Opracowałem nową formę treningu. Może teraz będzie szło wam łatwiej. A teraz do roboty. - rzekłem Pokemonom po wypuszczeniu ich.

Pierwszy był wspomniany Webby.(Galvantula)
- Dobrze mały. Kolejnym atakiem w normalnej kolejności jest Screech. Jest to bardzo przydatny atak więc spróbujemy go poznać. Najpierw pokaże Ci jak ten atak wygląda. - mówię stworkowi wypuszczając go i pokazując mu obrazek:

- Jest to jak mówiłem atak który pewnie nie raz uratuje nam du... znaczy pi... eee pomoże nam w walkach! - powiedziałem lekko zmieszany i z braku lepszego pomysłu zapuściłem mu intrukcję do tego ataku z Pokedexu. Niestety ani ja ani onnic żeśmy z niej nie zrozumieli. Więc nie będę przytaczał instrukcji.
- Eee. W takim razie sam wytłumaczę Ci na czym ten atak polega. Słuchaj więc. A więc atak Screech czyli Skrzek obniża obronę przeciwnika aż o dwa poziomy. Jestem w szoku. Uczysz się tego ataku praktycznie jako pierwszego a o ma aż tak dobry efekt. Widocznie matka natura tak chciała. Więc dobrze. Jak sama nazwa wskazuje atak polega na wydobyciu z siebie bardzo głośnego dźwięku. Pod wpływem tego dźwięku obrona przeciwnika spada. Czemu patrzysz na mnie jak na wariata? Wiem że to nielogiczne. Ale może tak jest. A wię c wszystko co musisz zrobić to wydobyć z siebie skrzek. ALe nie dziś. Teraz będziesz ćwiczył wydobywanie z siebie takich odgłosów. Odejdź trochę dalej by nic się nikomu nie stało oraz byś nie przeszkadzał innym w treningu. I trenuj krzyk. To naszykuje Cię do używania tego ataku. No dobra. Do roboty. Powodzenia! - rzekłem Pokemonowi. On z dumą poszedł trenować.

Minccino:
- Cino miłości moje. Jesteś moją pierwszą dziewczynką w drużynie. Dziś nauczysz się dość zabawnego ataku więc powinno pójść dobrze. Kolejnym twoim atakiem powinno być Encore. Choć poażę Ci jak atak wygląda. - tu ponownie następuje pokaz ilustracji.

Człowiek uczy się na błędach. Tym razem nie puszczam instrukcji Pokedexu i sam zaczynam tłumaczyć o co chodzi.
- Encore czyli Bis. Można się spodziewać o co chodzi. Tu obdarzasz przeciwnika gromkimi oklaskami a on z radości może używać tlko ostatniego użytego porzez siebie ataku. Prawda że fajnie. Wyobraź to sobie. Ty i przeciwnik. Na przykład Thundurus. Przeciwnik używa Leera by osłabić twoją obronę. A ty wyskakujesz mu z Bisem. I co? On do końca będzie musiał używać właśnie tego Leera. No może nie do końca ale zanim efekt się skończy mu już dawno go zatrujemy i poturbujemy. Jest to idealny atak dla Ciebie. TO będzie taki wkur.... znaczy denerwowacz dla oponentów. No dobrze. Nie trenuj od razu samego ataku. Najpierw usiądź i zacznij klaskać. Niech wszyscy wiedzą że jesteś pogodna. - mówię wesoło do Pokemona. Ten zaczął podchodzić do reszty Teamu i nagradzać ich swoimi oklaskami za ich udane i nieudane próby.
Geniusz! Może nie ja ale geniusz! - myślę obserwując jej poczynania.

Duramaka:
- Blaze. Widzę że nie potrafisz Tackle. Więc dobrze. Będziemy się uczyć tego ataku. Jest bardzo prosty ale i bardzo pożyteczny. Najpierw obrazeczek: - mówię wyciągając odpowiednią ilustracyjkę.

- Widzisz. Polega to na tym byś po prostu uderzyła przeciwnika. Atak nazywa się Tackle czyli Akcja. I nie wygląda na trudny. Pewnie się zastanawiasz po co nam taki słaby atak. Już tłumaczę. Ten atak jest może i słaby ale wymaga mało siły od użytkownika. Oznacza to tyle że w walkac w których zamiast na siłę będziemy liczyć na wytrzymałość ten atak będzie podstawią. No dobrze. Próbuj. Póki co staraj się uderzyć w powietrze. Dzięki temu nie zrobisz krzywdy ani sobie ani swojemu celowi.  W razie czego zawołaj. - mówię Pokemonowi i przechodzę do kolejnego stworka.

Drilbur:
- Digger. Pamiętasz jak obiecałem zrobić z Ciebie maszynę do pokonywania przeciwników? Dziś zrobimy pierwszy poważny krok ku temu. Nie umiesz jeszcze ataków takich jak Mud-Slap i Mud-SPort. Ale są one beznadziejnie nieprzydatne. Zabierzemy się za kolejny atak który powinieneś poznać. Już próbowałeś parę razy sam go użyć. Podczas naszej pierwszej wizyty w kopalni używałeś ruchu tnącego. A raczej próbowałeś użyć tego ruchu. I dziś zaczniemy dokładniejszą naukę tego ataku. Będzie to mój ulubiony ruch. Nazywa się Slash! - mówię pokemonowi pokazując mu odpowiedni obrazek.

- Nieźle co. Znalazłem ilustrację przedstawiającą twoją ewolucję. Slash czyli Siekanie. Nieźle brzmi co nie. Jego moc bazowa wynosi 70. Nieźle co? Ale to nie wszystko. Szansa na uderzenie krytyczne jest większa niż w przypadku innych ataków. Już chyba wiesz dlaczego jest moim ulubionym. A więc dobrze. Stań obok Blaze. Ale nie na tyle blisko by w siebie uderzyć. I rób to samo co wtedy. Użyj ostrza tnąc nim  z góry na dół. Powtórz to parę razy i zrób sobie przerwę. Następnie kolejna seria powtórzeń i przerwa. I tak w kółko. Powodzenia.

Tympole:
- Froggy skarbie. Mamy dużo roboty. Ale nie przejmuj się. Zrobimy z Ciebie taką wojowniczkę że jak wrócimy do Starej Kopalni wszyscy będą trząść przed tobą portkami. Dziś zaczniemy. Atak o który Cię proszę to Round. - obrazek wylądował tuż pod kijanką.

- Nie za bardzo wiem jak to przetłumaczyć. ALe jak się dowiem to na pewno Ci powiem. Round jest atakiem który polega na śpiewu. Nie żebym uważał że brzydko śpiewasz. Właśnie robisz to bardzo ładnie. Ale tym razem musisz się starać robić to brzydko. Tak by cel otrzymał jakieś obrażenia. Jako ciekawostkę powiem CI że jeśli tego ataku użyje obok Ciebie drugi Pokemon jego siłą będzie dwa razy większa. WIęc jedno z was zaatakuje z normlaną siłą a drugie z dwukrotną. Więc teraz odejdź trochę dalej i pośpiewaj sobie. Na tym będzie polegał dziś trening. Powodzenia moja mała.

Woobat:
- Wobby. Kolejnym atakiem powinien być Odor Sleuth. Jest to atak który pozwala ranić duchy. Znasz Cofusion więc jest kompletnie bezużyteczny. Więc zajmiemy się Gustem.

- Gust czyli Podmuch Wiatru. Jak nazwa wskazujepolega on na użyciu skrzydeł do wytworzenia wiatru o odpowiednio silnej mocy. Nie wydaje się być to trudne prawda? Więc zaczniemy. Lataj i od czasu do czasu machnij silniej skrzydłami. Raz zrób to pojedyńczo o innym razem zrób to parę razy. Nie przemęczaj się. Jest to lekcja wstępna więc nie potrzeba nam od razu super efektów. Po prostu rób swoje. Nie chcemy byście nabawili się jakiejś kontuzji. Jutro zaczniemy poważne treningi. - zauważyłem.
Dałem Pokemonom trochę czasu na trening a następnie zebrałej je do siebie.
- Żołnierze! Jestem z was bardzo dumny. A to znaczy że jesteście dziś już wolni. Możecie porobić co chcecie. DO samego wieczora. DObrej zabawy. - powiedziałem i położyłem się by odpocząć sobie na słońcu. A pokemony wykorzystały ten czas po swojemu. Trochę poodpoczywały, popływały, poganiały się. Miały po prostu świetną zabawę.

Spokojna Plaża to miejsce spotkań, a nie wypraw. Tu się nie łapie pokemonów. Jak ich szukasz udaj się gdzie indziej.

1. To nie miejsce na kłótnie
2. W opisie miejsca jest co innego

Jest nowy system nauczania ataków. Kowaltowi odpisałam przez pomyłkę, ale to mu daruję.