~ Felix, Kowalt oraz Creazy. ~
Poszliście dalej do miejsca zbrodni. W drodze usłyszeliście dyskusje jakiś ludzi (czyt. White, Felio, Maya. O Luxrayu, i o tym co powiedział). Niestety nie znaleźliście nawet szatni, nagle usłyszeliście głośny dźwięk, radiowozu policyjnego. Czyżby tak szybko on wezwał policje? Ale jak? No nic, co teraz zrobicie? To już zależy od was.

Chłopaki nie czekajcie aż ja odpowiem
________________________
- Nie dobrze. Mamy problem. Strażnik wszystko wypapla. Więc będziemy mieli policję na karku. Mogliśmy go zabić. Następnym razem zero litości. Dla nikogo. Jak już będziemy bogaci i wyjedziemy z tego kraju możecie miłować i kochać ludzi. Ale teraz mamy robotę. I trzeba ją wykonać. Po pierwsze trzeba się stąd wydostać. Po drugie skołować jakieś przebrania. Najlepiej takie by ludzie na nie poznali. Ale to później. Najpierw sprawa strażnika. - mówię do chłopaków. Następnie dodaję naprędce:
-Mamy teraz dwa wyjścia. Jedno z nich to wrócić, zabić go i zabrać aktualne taśmy z nagraniami. Tak by nie było po nas śladów i świadków na to że tu byliśmy. Wtedy moglibyśmy spokojnie uciec. Ale nie wiadomo czy zdążymy. Drugie wyjście jest zwiać od razu. Jest to bezpieczniejsze na teraz ale w przyszłości przyniesie nam wiele trudów. Decyzję pozostawiam wam!
Następnie robię to co moi towarzysze zadecydują.

- Chłopaki głupota było było by wracać i go zabijać, policja od razu by nas złapała. Taśmy przecież wiozłem teraz najlepszym wyjściem było by wiać ale nasza reputacja by na tym ucierpiała. Według mnie powinniśmy teraz znaleźć jakieś przebranie może w szatni lub ukryć się gdzieś, a następnie znaleźć przebranie. - Powiedziałem do chłopaków

- Ja pierdzielę, policja! Dobra, idziemy tam i modlimy się, aby nas nie wzięli za morderców. Albo inne wyjście:   ja udaję, że zemdlałam, a wy chowacie się w muzeum. Nie będzie podejrzeń na żadne z nas. Poza tym chyba coś się dzieje złego, w drugie wyjście mogłoby nam ewentualnie powiedzieć, czy coś dzieje się w środku. Musimy szybko podjąć decyzję co robić! Śpieszmy się z tym zastanawianiem! - powiedziałam dość nerwowym głosem. Bałam się, że wezmą nas za morderców albo gorzej.

- No... Według prawa powinniśmy iść do nich i złożyć zeznania. Ale ile by to zajęło? Nie mamy na to czasu. Wątpię, żebyśmy byli jedynymi poszukiwaczami złotego pokeballa. Jeśli wpadnie w niepowołane ręce... - Nie dokończyłem, bo nie wiedziałem, jak dokładnie mogliby go użyć. Póki co znałem tylko jedną jego właściwość i to z plotek i przypuszczeń. - W każdym razie nie prosili nas o pomoc po to, by uczestniczyć w przesłuchaniach w roli świadków. Drugi pomysł nie wchodzi w rachubę. Jeśli cię tu znajdą, to przecież nie zostawią cię ot tak. Wyciągną z ciebie wszystko co wiesz. Zostaje jeszcze sprawa twojego odcisku palca. - Wskazałem na ścianę. - Nie wiem, czy są w stanie go znaleźć w krwi, ale nie zdziwiłbym się. - Westchnąłem, gdy Maya rzuciła uszczypliwą uwagę, najwyraźniej była lekko zbulwersowana. Nagle zauważyłem kamerę pod dachem muzeum. Była wycelowana na nas. Wskazałem ją dziewczynom. - Patrzcie, jeśli ta kamera działa, to mamy dowód, że jesteśmy niewinni. Możemy też dzięki temu dowiedzieć się co tu zaszło. Ale nie jestem pewien, czy dostaniemy się do środka... - Zacząłem spekulować.

Ostatnio edytowany przez Felio (2012-10-12 16:11:54)

- Słusznie lepiej uciekajmy. Wyjdźmy weyjściem ewakuacyjnym tak jak powiedziałeś. Może znajdziemy jakiś budynek i tam przebranie. - przemawiałem do chłopaków

~ Felix, Kowalt oraz Creazy. ~
Wyszliście przez wyjście ewakuacyjne. Nagle usłyszeliście, jak najwyraźniej trzy osoby gadają. Jednak nie zawracając sobie tym głowy pobiegliście gdzieś. A konkretnie to trafiliście, nie wiadomo jak, i gdzie do tunelu. Ten prowadził do przodu, nie było tam żadnych świateł, więc ciemno było, że tak powiem, jak w pupie. Więc jednak nie pozostało wam nic innego, niż iść w ciemność.