Przeżyj przygodę w regionie Unova
Przepraszam, ze w bitwie z dzikimi pokemonami nie daję obrazków. Po prostu ostatnimi czasy dopada mnie zmęczenie i... lenistwo... xD
_________________________
Snivy zaraz się odezwała:
- Walka ze mną nie będzie prosta. Co prawda nie znam wielu ataków i nadrabiam główką. I cieszę się, że nareszcie jakiś trener nie jest zaskoczony tym, że nauczyłam się mówić
Walka się rozpoczęła! Eon użył Tail Whip z dystansu obniżając obronę przeciwnika. Ale Snivy zareagowała błyskawicznie i używajac Vine Whip oplotła Eevee'ego i uniosła do góry. Biedny lisek wierzgał się, ale z puapki nie było wyjścia. W końcu udało mu się wyrwać przy pomocy Quick Attack, ale gdy opadł na ziemię zaczął dyszeć. Był zmęczony próbami ucieczki i musiał złapać oddech. A ytm czasem trawiasty wąż zaczął szykować jakiś atak.
Snivy: 100%
Obrona obniżona o 1 poziom
Eon: 95%
Musi złapać oddech
KP BIAŁEJ PANNY
BOX BIAŁEJ PANNY
Uważaj, bo Biała Panna jest ostra i ma cię na oku! (mrau! :3)
Offline
Spoko
_______________________________________________
O, więc Snivy to samiczka... Byłem zdziwiony tym, ze mówi, tylko zdołałem to jakoś ukryć. Zdolność mowy u pokemona sprawiała, że wydawał się bardzo mądry i trudny do pokonania. Jednak podjąłem wyzwanie, bo w końcu nie mam nic do stracenia...
Tail Whip Eona najwyraźniej zadziałał, co mnie bardzo ucieszyło.
- Tak trzymaj, mały! - Krzyknąłem podekscytowany. Jednak chwilę później mój pokemon tkwił w objęciach Vine Whip. Nie zabrakło moich och-ów i ach-ów oraz zagrzewania Eona do próby wyswobodzenia się. Wreszcie mu się udało, a mi znacznie ulżyło. Jednak walka z pnączami zmęczyła go najwyraźniej.
- Dobrze, Eon. Odetchnij sekundkę i użyj Sand Attack, by osłabić celność Snivy! - Krzyknąłem do Eevee'go.
Offline
Oj, co takie krótkie strategie? Myślałam, ze widziałeś moje 30linijkowe taktyki
- A już myślałam, że trafiłam na godnego przeciwnika! - powiedziała Snivy, po czym użyła Leaf Tornado! Mimo to Eon zdążył wcześniej użyć Sand-Attack, co obniżyło celność Snivy. Zaraz arenę otoczył kurz, który powstał po zmieszaniu Sand-Attack i Leaf Tornado. Ale tuż przed jej powstaniem, zobaczyłeś migawkę, w której atak Snivy ominął Eevee'ego o włos. Zaraz usłyszałeś odgłosy walki. Gdy kurz opadł, zobaczyłeś, że zarówno trawiasty wąż jak i twój lisek nie wyszli z tego bez uszczerbku.
Snivy: 80%
Obrona obniżona o 1 poziom
Celność obniżona o 1 poziom
Eon: 70%
KP BIAŁEJ PANNY
BOX BIAŁEJ PANNY
Uważaj, bo Biała Panna jest ostra i ma cię na oku! (mrau! :3)
Offline
Sorki, ale z TAKIMI atakami nie jestem w stanie za dużo wymyślić
___________________________________________________
- Mówisz tak, jakbyś już wygrała. - Odpowiedziałem pokemonowi, po czym ziewnąłem. Teraz dopiero zorientowałem się, jak bardzo jestem zmęczony. Powinienem teraz spać! A ja walczę. Idiota no, idiota! Ciekawe, czy w tym stanie będę potrafił obmyślić jakąś ciekawą taktykę. A może to sen i dlatego Snivy gada? Czy to prawda, czy sen, muszę wygrać!
Trawiasty wąż użył mocnego ataku, ale na szczęście Eon zdążył przedtem zmniejszyć jego celność i Eevee ze szczyptą szczęścia uniknął ciosu. Później straciłem widoczność przez piaskowy pył. Gdy drobinki piachu opadły dostrzegłem pokemony stojące naprzeciw siebie. Najwyraźniej oba lekko ucierpiały. Mało czasu na myślenie...
- Eon! Biegaj wokół Snivy używając Quic Attack! To to samo, co nasze przebieżki wokół drzewa na treningach. W biegu używaj Tail Whip, na ile to możliwe, by jeszcze bardziej zmniejszyć atak przeciwnika! Uważaj na ewentualne ciosy, omijaj je susami, a gdy Snivy będzie chciał się do ciebie zbliżyć, przesuń okrąg, po którym będziesz biegał. W odpowiednim momencie zaatakuj Tackle. Bez względu na to, czy trafisz, czy nie zacznij znów robić kółka, ale w drugą stronę.
Offline
Twój pokemon ściśle wykonał twe polecenia. Zaczął krążyć wokół Snivy. Tamta ignorowała go i stała w miejscu. Kiedy zauważyła, że Eonowi się kręci w głowie, wybiła go z rytmu przy pomocy Vine Whip (niestety, albo stety, uderzając go, zachwiała się i upadła, ale szybko się podniosła). Eevee się przewrócił. Mimo to z miejsca zmniejszył obronę Snivy przy pomocy Tail Whip. Trawiasty stworek chyba znowu zaczął szykować Leaf Tornado...
Snivy: 75%
Obrona obniżona o 2 poziomy
Celność obniżona o 1 poziom
Chyba szykuje Leaf Tornado
Eon: 60%
Leży na ziemi
KP BIAŁEJ PANNY
BOX BIAŁEJ PANNY
Uważaj, bo Biała Panna jest ostra i ma cię na oku! (mrau! :3)
Offline
Z początku szło świetnie. Doskonale wręcz. Eonowi udawało się nie zmniejszać prędkości, choć cały czas musiał skręcać. Jednak pnącza Snivy pokrzyżowały nasze plany. Eevee wywinął orła. Z niepokojem stwierdziłem, że Snivy znów szykuje Leaf Tornado.
- Eon, musisz się podnieść! - Krzyknąłem do swojego pokemona. - Chyba na razie pobawimy się w obniżanie statystyk. Użyj Sand-Attack, a następnie bądź cały czas w ruchu, żeby jeszcze bardziej zmniejszyć szanse, że oberwiesz Leaf Tornado. W trakcie tych czynności używaj też Tail Whip. Jeśli uda Ci się uniknąć jej ataku dystansowego, znów użyj Sand Attack. Gdy Snivy wciąż będzie otrzepywała się z piachu, zaatakuj mieszanką Quick Attack i Tackle!
Offline
Quick Attack to ulepszony Tackle. Więc trudno połączyć te dwa ataki
Eonowi chyba coś się stało, bo nie mógł się podnieść. Cały czas kulał na jedną łapkę.
- Twojemu pokemonowi coś się stało. Daję ci szansę, abyś się wycofał z tej bitwy. Ze zwichniętą łapką twój Eevee wiele nie zdziała. Wręcz zrobi sobie krzywdę. - odezwała się Snivy. Zaraz ujrzałeś, że z namiotu wydobywa się światło. Ups... ktoś chyba wychodzi...
KP BIAŁEJ PANNY
BOX BIAŁEJ PANNY
Uważaj, bo Biała Panna jest ostra i ma cię na oku! (mrau! :3)
Offline
Yyy... Oj tam, oj tam
Gdy tylko dostrzegłem, że Eon kuleje wiedziałem, że nie jest w stanie dalej walczyć. Nie potrzebowałem słów Snivy, by do niego podbiec. Podniosłem go i ułożyłem w rękach jak niemowlę. Pogładziłem zwichniętą kończynę.
- Hmm... Coś nie tak z tą łapą. Na treningu też miałeś z nią problemy... - Powiedziałem w zadumie. Postanowiłem, że następnego dnia skorzystam z pomocy siostry Joy lub poszukam jakiegoś PC.
- Dobrze, kończymy walkę. Wygrałaś. - Zwróciłem się do trawiastego pokemona. Eon radził sobie świetnie podczas walki i zdobył zapewne dużo doświadczenia. Nie spodziewałem się jednak, ze ten pojedynek skończy się w taki sposób.
W jednym namiocie zapaliło się światło. Ktoś się obudził. No tak, pewnie walka była dość hałaśliwa, by obudzić obozowiczów.
- Dziękuję ci za walkę i przepraszam, że nie trwała zbyt długo. - Powiedziałem do Snivy, która pewnie zaraz odejdzie. ja tymczasem będę musiał się tłumaczyć...
Offline
Snivy dygnęła ci lekko, na znak czegoś jak ukłon. Już miała się odezwać, kiedy z namiotu wyszedł emo. A z kolejnego Agatha. Spojrzeli się na ciebie, a potem a trawiastego stworka.
- Amanda? Co ty tu robisz? - spytała się Snivy.
- Jak to co? Jak zwykle szukam godnego trenera. I myślę, że tym razem trafiłam na takiego. - odpowiedziała pokemonka, po czym uśmiechnęła się do ciebie. Agatha oniemiała i otworzyła usta nic nie mówiąv. Patrzyła się to na ciebie, to na poke-węża.
KP BIAŁEJ PANNY
BOX BIAŁEJ PANNY
Uważaj, bo Biała Panna jest ostra i ma cię na oku! (mrau! :3)
Offline
Spojrzałem na wychodzących ludzi z namiotów.
- Przepraszam, że cię obudziłem... - Zwróciłem się do Agathy. Co do emo, nie żebym był wredny, ale jemu akurat się należało za gadanie o takich bzdetach, gdy chciałem spać.
Okazało się, że dziewczyna zna Snivy i że trawiasty pokemon nazywa się Amanda. Tak więc słowa Amandy całkowicie mnie zaskoczyły.
- Serio? Przecież przegrałem z tobą walkę. - Powiedziałem lekko się rumieniąc, bo właśnie się przyznałem do porażki z dzikim pokemonem przy Agathcie. Ale cóż poradzę, Snivy jest naprawdę dobra. No i ta felerna łapka Eona, ale nie miałem mu tego za złe, wiedziałem, że starał się z całych sił.
Offline
Snivy zrobiła minkę mądrali i powiedziała:
- No cóż. Nigdy nie dołączyłabym do trenera, który nie opiekuje się dobrze stworkami. A ty mi udowodniłeś że twój pokemon jest dla ciebie ważniejszy niż wygrana. Więc myślę, że się nadajesz na trenera. Umiejętności w walce da się poprawić, ale z troską zawsze jest ciężej.
Zaraz uśmiechnęła się, a Agatha nadal gapiła się na nią jak na zaklętą.
- Nie potrafię zliczyć ile razy cię pokonałam! Zawsze byłam lepsza! A ty wybierasz kogoś innego! To nie fair! - krzyknęła dziewczyna, po czym się rozpłakała i uciekła. Emo mruknął coś pod nosem i pobiegł za nią. Zostałeś sam z Amandą.
KP BIAŁEJ PANNY
BOX BIAŁEJ PANNY
Uważaj, bo Biała Panna jest ostra i ma cię na oku! (mrau! :3)
Offline
Mogłabyś mi wpisać to jajo Lilipupa do KP? Z góry dziękuję
Uśmiechnąłem się z oczami wilgotnymi ze wzruszenia.
- Dziękuję. To dla mnie... zaszczyt. - Powiedziałem cicho. Byłem bardzo szczęśliwy. Prawie tak, jak wtedy, gdy dostałem Eona - mojego pierwszego pokemona. A ta walka nie była warta poważnego skrzywdzenia mojego startera. Z resztą żadna nie będzie. Oprócz troski w grę wchodził także rozsądek, bo wiedziałem, że Eon nie ma szans w takim stanie.
Zdziwiłem się lekko na reakcję Agathy. Wcześniej miałem ją za troskliwą i bezinteresowną osobę, a okazała się inna. Poniekąd było mi jej żal. Wybiegła, a emo poleciał za nią. Taa... On ją pocieszy. Ma do tego talent. Pomyślałem.
Spojrzałem znów na Snivy.
- A więc Amando... Witamy w drużynie. - Powiedziałem z uśmiechem, a Eon pisnął radośnie mimo zranionej łapki. - Chcesz może odpocząć w pokeballu? - Spytałem. Wiedziałem, że niektóre pokemony za tym nie przepadają, w tym mój Eon, a jakoś tak wydawało mi się, że te gadające tym bardziej. WOlałem więc spytać.
Ostatnio edytowany przez Felio (2012-10-26 18:53:38)
Offline
- Tak. Ale przedtem nie powinieneś czegoś rzucić przypadkiem? - powiedziała lekko drwiącym głosem Amanda.
- Odpoczynek szczególnie przyda się tobie. Masz strasznie podkrążone oczy. No i jeszcze jedno. Byłabym wdzięczna, gdybyś nie zmienił mi imienia po starym trenerze. Jestem do niego przywiązana - dokończyła, na koniec jednak trochę posmutniała, ale tylko chwilowo.
- Rzucaj kulkę i idź spać, jest druga w nocy, a ty wyglądasz jak trzy ćwierci do śmierci. Aha, Herdier i Rufflet dziękują ci za pomoc i proszą, abyś ich czasem odwiedzał na bagnach z ich dzieckiem.
KP BIAŁEJ PANNY
BOX BIAŁEJ PANNY
Uważaj, bo Biała Panna jest ostra i ma cię na oku! (mrau! :3)
Offline
Ta to ma charakterek... Ale nie ma co narzekać. Zastanawiałem się, czy powinienem rzucić w nią pokeballem, czy po prostu wyciągnąć go przed siebie i wprowadzić ją do niego. Ale skoro sama powiedziała, że mam rzucić...
- Tylko pytam, bo nie wiem czy ci to odpowiada. - Wytłumaczyłem się.
Ziewnąłem akurat w momencie, gdy zaczęła mówić, że przyda mi się odpoczynek. Co racja to racja. Nie spałem od samego rana, a przecież długa wędrówka i akcja ratownicza kosztują wiele wysiłku.
- Oczywiście, nie miałem zamiaru zmieniać ci imienia. Brzmi całkiem ładnie. - Powiedziałem uśmiechając się lekko.
- Da się zrobić. - Stwierdziłem, gdy dowiedziałem się, że parka pokemonów prosi, żebym odwiedzał ich z Lilipupem. - Więc... Dobranoc. - Powiedziałem i upuściłem na nią pokeball.
Offline