Jednak decyduję się na tą kopalnie
_______________________________
Stojąc przed wejściem do kopalni wypuszczam dwa stworki. Są te Webby i Digger.
- Webby ostatnio świetnie się spisałeś. Dzisiaj będziesz robił to samo. Musisz chodzić po ścianach i ostrzegać mnie przed niebezpieczeństwami które spostrzeżesz. - zwracam się do pająka.
[b]Digger ty dzisiaj idziesz obok mnie. Jesteś ziemnym Pokemonem więc będziesz potrafił ocenić czy ścieżka zawali się pod nami czy nie. Będziesz prowadził. Pamiętajcie liczę na was.[/i] Dodaje Pokemonom i wchodzę do kopalni.

No i pięknie. Zablokowało mi to drogę ucieczki. Zaraz zaraz. Webby? myślę przestraszony martwiąc się o pająka.
Webby jesteś tu? Pokaż się? Nic Ci się nie stało? - pytam zmartwiony. Sprawdzam też czy Digger stoi koło mnie.

- Kurde mać. Prawie zdechłem ze strachu o Ciebie! No nic. Jestem szczęśliwy że jesteście cali i zdrowi. Jest zbyt niebezpiecznie jak na razie. Joltik zabezpieczaj nas, daj mi znać gdy ktoś lub coś będzie się zbliżać. Diggy muszę Cię prosić o wykopaniue tunelu. Trzeba się stąd wydostać. Cino Ci pomoże. - mówię wypuszczając szynszylkę. Sam staram się pomóc przy kopaniu.

Ostatnio edytowany przez kowalt (2012-08-01 11:14:37)

- Jak chcesz. Widzę że wykorzystujesz tą okazję do treningu. Bardzo dobrze! Widocznie mądrym podejściem było dołączenie Cię do drużyny. W razie jakbyś czegoś potrzebował daj znać. - pochwaliłem Drillbura.
Nie spodziewałem się po nim takiego potencjału. Wydaję mi się że będzie stanowił główne siły w drużynie.Muszę go przetestować w walce. Oby sytuacja nadarzyła się szybko! - myślę obserwując pracę kreta.
-Cino głupi by było gdybym Cię odwołął dopiero po przywołaniu. W takim razie nasłuchuj obok Webbiego. - informuje szynszylkę.

- Świetnie maluchu. Spisałeś się na medal. Chwalę Diggiego.
- Webby czas na Ciebie. Idź na zwiady. Jak będzie tam niebezpiecznie to wracaj od razu. Jak wejście nie wiąże się z ryzykiem to pójdziemy tam. - mówię i czekam na stworka.

Ostatnio edytowany przez kowalt (2012-08-01 11:44:45)

- Dzięki Webby. O tym teraz marzyłem. - mówię do Pokemona. a następnie patrzę na trenera. Przyglądam mu się chwile a potem wypalam:
- No facet musisz mieć jaja. I to duże jaja. Chcesz walczyć w miejscy które może się zawalić przez samo chodzenie. Najpierw wyjdźmy z kopalni. Potem damy ci tą walkę.

-To moja pierwsza walka z trenerem i już dwa na dwa? No cóż. To ty rzuciłeś wyzwanie więc honor obwiązuje byś to Ty jako pierwszy wybrał Pokemony. Ale no nic. Cino i Webby już walczyli. Więc dam szanse komuś innemu. Do walki wybieram Diggiego O ile nie jesteś zmęczony i masz ochotę walczyć. Twoim partnerem będzie Pecko! - mówię wypuszczając ptaka.