Klemens:
Trener spojrzał na swoją Venipede i uśmiechnąl się. Nagle robaczek zrobił coś niespodziewanego: Odepchnął Sewaddla i wskoczył na ramiona trenera. Oj, biedny Mr. Chrobak...

Misty: Dewott potrząsnął główką (czyli nie) i podszedł do jednego posau, po czym wsadził do niego Shiny Stone. Zaraz sala się otworzyła i zobaczyłaś plażę.

- K****! Znowu to samo! Nemesis, mogłabyś się wstydzić! Przepraszam cię. Mój pokemon jest trochę dziwny. Najpierw rozkochuje w sobie pokemona, a potem go atakuje. Liczę, że jej przebaczysz.

Po chwili zrozumiałaś, że pokemon wyprowadził cię z tego tunelu. Zarqz wlazł do wody i tyle go widziałaś. Natomiast ball z Oshawottem zaczął się kiwać na boki, jakby pokemon chciał z niego wyjść.

Trochę się uwzięłaś, co nie?
_______________

Pokemon zrobił smutną minkę po uwolnieniu, po czym spojrzał w kierunku, w którym popłynął Dewott i westchnął. Zaraz wskoczył do wody, ale szybko wrócił ze spuszczoną głową.

Niestety, zaraz wejcie się zamknęło i znowu pozostałaś na plaży sama... Towarzyszyły ci jedynie osłupione pokemony. Nie wiedziały co się dzieje.

Pomyślnie opuściłaś plażę. Au revoir!

Łódka, na którą wsiadłeś nie była szczytem luksusu. Tu i ówdzie porośnięta jakimiś dziwnymi grzybami lub glonami. Cud, że jeszcze się nie rozpadała. 150$ ? Szczyt zdzierstwa. Przejdźmy do ważniejszych rzeczy. Morze było dziś dosyć spokojne. Woda leniwie falowała, a słońce odbijało się od jej powierzchni tworząc setki iskierek. Urocze. Ty zaś nie widziałeś, żadnego pokemona. Może znajdziesz coś dalej od brzegu ?